W takim razie powodzenia ♥ Powroty są na początku najgorsze, później już idzie coraz lepiej. Nie ma nic lepszego niż poczucie kontroli. Trzymaj się chudo <3
Hej ja też niedawno dobiłam do swojej szczytowej wagi czyli właśnie 65kg, teraz odbijam się od dna... Wierzę, że może być już tylko lepiej. Trzymam kciuki, z całego serca życzę ci powodzenia, dodaję do czytanych i zapraszam do siebie: https://kreacjazycia.blogspot.com/
Życzę Ci wytrzymałości na HSGD i w dążeniu do celu <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
https://niktnielubigrubasow.blogspot.com/
Trzymam kciuki :*
OdpowiedzUsuńBoże, jak ja dobrze to znam. Tę pogardę dla samej siebie. Jestem z Tobą.
OdpowiedzUsuńSiemasz Vicy, też wracam. Zbieg okoliczności xD
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno kciuki :)
OdpowiedzUsuńPiękna ta nowa odsłona bloga, dużo bardziej przejrzysta, aż z przyjemnością się czyta na tak jasnym tle. ^^
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, super, że wracasz życzę powodzenia Kochana! ♥
Najlepiej ważyć się rano przed posiłkiem wtedy waga jest miarodajna. Powodzenia w powrocie do odchudzania. Trzymaj się :)
OdpowiedzUsuńW takim razie powodzenia ♥ Powroty są na początku najgorsze, później już idzie coraz lepiej. Nie ma nic lepszego niż poczucie kontroli. Trzymaj się chudo <3
OdpowiedzUsuńHej ja też niedawno dobiłam do swojej szczytowej wagi czyli właśnie 65kg, teraz odbijam się od dna... Wierzę, że może być już tylko lepiej. Trzymam kciuki, z całego serca życzę ci powodzenia, dodaję do czytanych i zapraszam do siebie:
OdpowiedzUsuńhttps://kreacjazycia.blogspot.com/
Ile masz wzrostu? Znam Twoją sytuację doskonale ,też próbuję złapać równowagę.
OdpowiedzUsuń